Sopocka Jesień

Data: 09.10.2021
Miejsce: Sopot
Dystans: ~6,4 km

Organizacja

Ostatni bieg z cyklu “4 Pór Roku” sopocki MOSiR zorganizował na sopockich błoniach przy wspaniałej, jak na początek października, pogodzie. Z pewnością wpłynęło to na wyraźnie większą frekwencję, niż przy poprzednich tegorocznych imprezach rozgrywanych w Sopocie. Tym razem na linii startu stanęło prawie 160 osób, w tym kilku szybszych zawodników, po których spodziewałem się mocnego ścigania… I nie zawiodłem się 😉

W miasteczku biegowym niczego nie zabrakło, a organizacyjnie przed startem wszystko przebiegało sprawnie. Po szybkim odbiorze pakietu i rozgrzewce udałem się do strefy startu.

Przebieg

Ustawiłem się w 2 rzędzie zawodników licząc na to, że nie czeka mnie niepotrzebne wyprzedzanie na nierównej polanie, po której biegliśmy początkowe ~400 metrów. Ten odcinek oraz fragment boiska, po którym przebiegała końcówka pętli, wymagały też nieco więcej ostrożności. Natomiast reszta trasy wyznaczona została już po chodnikach i parkowych ścieżkach, na których niejednokrotnie trenuję. Po pierwszym kilometrze zajmowałem 5 pozycję utrzymując się w niewielkim odstępie od zawodnika przede mną.

Początkowe tempo w granicach ~3:30 po podbiegu pod Ergo Arenę oraz po bardziej nierównym fragmencie okazało się zbyt wymagające. Wątpiłem, żebym był w stanie je utrzymać przez cały bieg, dlatego delikatnie zwolniłem rozkładając resztę sił. Zwiększyłem co prawda stratę do biegacza na 4 pozycji, ale też nikt nie kwapił się mnie wyprzedzić; poza jednym przeciwnikiem reszta została już daleko w tyle.

Zapowiadane 2 pętle po 3.5 km zdawały się finalnie być nieco krótsze; na półmetku zegarek wskazał mi czas w granicach 11:30 i dystans 3.2 km. Kondycyjnie nadal wyglądałem nie najgorzej, po zwolnieniu do ~3:40 również na drugiej pętli utrzymałem to tempo do końca. Chociaż biegłem tylko trochę szybciej, niż pierwotnie planowałem, to nie starczyło już jednak sił na szybszy finisz. Co innego zawodnik depczący mi po piętach przez praktycznie cały bieg – zaatakował tuż przed powrotem na polanę i opłaciło się. W końcówce musiałem dać się wyprzedzić bardziej wytrwałemu koledze kończąc tuż za nim na 6 pozycji z czasem 23:29. Dało mi to ostatecznie 2 miejsce w M30! 🙂

Z biegu jestem bardzo zadowolony, praca nad szybkością przyniosła oczekiwane efekty. Udało mi się pobiec na miarę moich obecnych możliwości i zdobyć ponownie miejsce na podium w M30. Wiem też, że nadal jest pole do poprawy. Korzystam zatem dopóki mam motywację do dalszej pracy, więc może na sopockim Biegu Niepodległości się uda pobiec jeszcze lepiej 😉

1 komentarz do wpisu “Sopocka Jesień

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *