Gorące Sopockie Lato

Data: 11.06.2022
Miejsce: Sopot – Łysa Góra
Dystans: ~5 km

W drugi weekend czerwca, w letniej już aurze, w okolicznych lasach zorganizowany został kolejny bieg z cyklu sopockich “4 Pór Roku”. 126 zawodników stanęło na starcie rozstawionym u podnóża Łysej Góry, by w ramach Sopockiego Lata zmierzyć się na dystansie ok. 5 km. Od samego rana zapowiadał się bardzo słoneczny i gorący dzień, przez co nawet w lesie dało się odczuć żar lejący się z nieba.

Organizacja

Z wyprzedzeniem przytruchtałem na start, by spokojnie odebrać pakiet i zbadać warunki na trasie. Biegi z cyklu sopockich “4 Pór Roku” przyzwyczaiły nas już do dobrej organizacji, nie inaczej było tym razem. Przy restauracji Klakier rozstawiono namioty organizatora, gdzie wydawano pakiety i prowadzono depozyt.

Tak jak przy poprzedniej edycji, trasa rozpoczynała się u stóp Łysej Góry, pod którą na początku musieliśmy podbiec. Pozostała część wiodła leśnymi ścieżkami, które z drobnymi wyjątkami były raczej płaskie i pozwalały na utrzymanie szybkiego tempa. Rok temu część zawodników pomyliła trasę, jednak przy tegorocznej edycji w problematycznym miejscu stał już wolontariusz wskazujący właściwą drogę.

Wtedy również ciężko było się rozpędzić na tej trasie z uwagi na padający deszcz i zalegające w lesie błoto; tym razem za to głównym przeciwnikiem wielu biegaczy było palące słońce. Niektórzy być może lubią takie warunki, ale według mnie nawet w lesie powietrze było suche jak wiór i nie sprzyjało szybkiemu bieganiu.

Po rozgrzewce ustawiłem się przed linią startu i po końcowym odliczaniu, w samo południe, ruszyliśmy na zbocze Łysej Góry, a następnie do lasu.

Przebieg

Po pierwszych kilkudziesięciu metrach lekkiego podbiegu znajdowałem się na 4-5 pozycji. Trasa odbijała w tym miejscu lekko w lewo, by po największej stromiźnie pokonać zbocze Łysej Góry. Prowadzący zawodnicy zdawali się być lekko zdezorientowani przebiegiem trasy. Po chwilowym zamieszaniu cała stawka rozciągnęła się na szerokość trawiastego stoku. Przez to w zasadzie podbieg pod sam szczyt zaczynaliśmy wszyscy z podobnej pozycji, a ja dzięki temu wysunąłem się na chwilowe prowadzenie.

Starałem się nie forsować zbytnio tempa, jako że ten pierwszy podbieg był w zasadzie najcięższym fragmentem całego biegu. Niepotrzebne przeciążenie skończyłoby się nogami z galarety na kolejnych kilometrach, więc w zasadzie zawsze mógłbym jeszcze bardziej zwolnić. Nikt jednak nie kwapił się, by mnie wyprzedzić. Dlatego utrzymałem prowadzenie jeszcze przez kilkaset metrów, już po bardziej płaskim fragmencie w lesie.

Rywali jednak miałem cały czas tuż za plecami lub obok siebie; biegliśmy w gronie 5-6 osób w miarę równym tempem ok. 3:50 jeszcze przez jakiś czas. W połowie dystansu trasa nawracała, wtedy też dwóch zawodników mocno przyspieszyło wyprzedzając zdecydowanie resztę grupy. Zajmowałem wtedy 3. pozycję również podkręcając nieco tempo i próbując utrzymać dzielący mnie dystans do lidera. Jednak mimo tego brakowało mi odpowiedniej szybkości.

Fot. Karolina Konieczna

Za plecami cały czas czułem oddech kolejnego biegacza i zgodnie z moimi przypuszczeniami, zaatakował na ostatnim leśnym fragmencie, tuż przed zbiegiem prowadzącym do mety. Przez chwilę walczyliśmy jeszcze o 3. pozycję, jednak musiałem uznać wyższość rywala, który dotarł do zbiegu przede mną. Na większej stromiźnie wolałem już nie ryzykować dalszej walki i potencjalnie kolejnego skręcenia kostki 🙈 Tempo przy zbiegu i tak kręciło się w okolicach 2:30, więc ryzyko byłoby znaczne.

Finisz

Na mecie zameldowałem się na 4. miejscu z czasem 17:46 ze stratą niecałych 5 sekund do podium. Podobne, ledwie kilkusekundowe straty dzieliły pozostałych zawodników z czołówki, zatem walka o każde miejsce była bardzo wyrównana. Uzyskany rezultat pozwolił mi na cieszenie się z I miejsca w kategorii wiekowej M30! 🏃🔥

Fot. Karolina Konieczna

Bieg zaliczam do udanych, a w tak ciężkich warunkach nie sądzę, bym był w stanie osiągnąć lepszy czas. Dodatkowo, w tym roku tylko najszybsza osoba w każdej kategorii wiekowej została wyróżniona, dlatego nagroda w M30 tym bardziej cieszy. Natomiast 4. miejsce open co prawda zostawia pewien niedosyt, ale też motywuje do bardziej intensywnego wysiłku przed kolejnymi startami 😉

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *