MOPO Team-Staffellauf

Data: 23.08.2023
Miejsce: Hamburg
Dystans: ~5.1 km

Chociaż w swoim dorobku mam już ponad 70 startów w zawodach, to dotąd niedane mi było biec za granicą. Okazja nadarzyła się dopiero niedawno podczas delegacji do Niemiec, podczas firmowej sztafety, która rozgrywana była w Stadtpark Hamburg.

Piknik w parku

Dwudniowa impreza biegowa połączona z piknikiem rozgrywana była już po raz 15. W pięcioosobowych sztafetach każdego dnia rywalizowało około 5000 uczestników na pętli poprowadzonej parkowymi ścieżkami. Czasy poszczególnych zawodników nie były mierzone, tu liczył się wynik całego zespołu 😉

Moja firma, wraz ze wszystkimi swoimi sztafetami (w liczbie około 50-ciu) miała wystartować pierwszego dnia imprezy. W związku ze swoją niezłą dyspozycją zostałem zaproszony do ekipy „Hamburg Express” złożonej z najszybszych biegaczy w firmie, by powalczyć o wysoką lokatę. Dodatkowo miałem zastąpić kolegę w sztafecie mieszanej, który tego dnia nie mógł pobiec.

Tuż po pracy wraz z grupą osób udaliśmy się na teren parku, gdzie odbywał się bieg. Po dotarciu do pawilonu firmy otrzymałem sportową koszulkę i numerek do przypięcia, który znajdował się w pakiecie startowym.

Mieliśmy jeszcze chwilę, żeby ustalić kolejność zmian i obejrzeć strefę piknikową, gdzie rozstawiono bramę startu oraz metę. Przyszło mi startować na pierwszej pozycji w głównym teamie, kiedy jeszcze ścieżki parkowe będą względnie puste. Po prawie godzinnej przerwie miałem przejąć pałeczkę od trzeciej zawodniczki „Rainbow Express” i pobiec na przedostatniej zmianie dla sztafety mieszanej.

Po rozgrzewce ustawiłem się z przodu stawki w wyznaczonej strefie, żeby od samego początku wysunąć nasz zespół na dobrą lokatę. Choć nie było gorąco, to zapowiadała się ciężka przeprawa, rozgrzane powietrze szybko wysuszało gardło.

Główny start

Po końcowym odliczaniu tłum biegaczy ruszył próbując stłoczyć się na parkowej ścieżce ogrodzonej taśmami. Było nieco zbyt wąsko jak na taką liczbę zawodników i trzeba było uważać na innych. Niestety już na pierwszym zakręcie kilka metrów od startu jakiś pechowiec został wytrącony z równowagi i runął jak długi. Ja natomiast starałem się szybszym tempem po zewnętrznej dostać na czoło stawki i uciec od przepychanek.

Fot. Joomeen Oh

Po kilkuset metrach sytuacja się uspokoiła, a ja znajdowałem się już w czołówce biegaczy trzymając równe tempo w okolicach 3:25 min/km. Zajmowałem 7-8 miejsce, jednak sytuacja była dynamiczna. Już po pierwszym kilometrze wskoczyłem na 6. pozycję, kiedy część rywali opadła z sił. Ciężkie, gorące powietrze było uciążliwe dla wszystkich i miałem tylko nadzieję, że dobrze przygotowałem się do startu w takich warunkach.

Ścieżki parkowe wiły się i zakręcały często pod kątem 90 stopni, a dodatkowo przechodnie i rowerzyści utrudniali momentami rywalizację. Trudno też było pamiętać całą trasę, której oznaczenie było miejscami niewidoczne. Trzymałem się grupki rywali utrzymując narzucone tempo, jednak co jakiś czas któryś z przeciwników wyraźnie opadał z sił.

Najszybszy przeciwnik uciekł nam gdzieś w połowie trasy i tyle go widzieliśmy, jednak nadal walczyliśmy o kolejne lokaty. Na kilometr przed metą wskoczyłem na 3. pozycję trzymając się kilkanaście metrów za rywalem, którego miałem jeszcze potencjalnie szansę wyprzedzić. Odtąd wzmógł się też doping, ponieważ wracaliśmy do strefy piknikowej, gdzie zebrało się najwięcej ludzi.

W końcówce znowu trasa poprowadzona została po trawie i trzeba było uważać, by nie stanąć na jakiejś nierówności. O dalszym przyspieszaniu nie było już mowy, dotarłem więc z kilkusekundową stratą do strefy zmian utrzymując 3. pozycję i przekazując pałeczkę kolejnej osobie z mojego zespołu.

Fot. Joomeen Oh

Według zegarka bramę do pomiaru czasu przekroczyłem w około 18:47. Z takim czasem też strava zaliczyła mi segment poprowadzony trasą biegu. Teraz pozostało trzymać kciuki za kolegów i przygotować się do drugiego startu.

Druga zmiana

W międzyczasie udałem się do namiotu firmowego, żeby się napić i ochłonąć po biegu. Miałem około godziny przed swoim startem w zespole mieszanym, gdzie biegłem jako czwarty. Po zaspokojeniu pragnienia wróciłem do strefy zmian w samą porę, żeby zobaczyć start zawodniczki z 3. pozycji i rozpocząć odliczanie do jej powrotu.

20-kilka minut później ponownie przejąłem pałeczkę i ruszyłem przez tłum na kolejną pętlę trasy. Mimo zmęczenia udało się pobiec na względnym luzie i trzymać przyzwoite tempo wyprzedzając jednocześnie znaczną liczba zawodników na różnym poziomie wytrenowania. Zdążyło się też już nieco ochłodzić, co przełożyło się na komfort biegu.

Starałem się trzymać całkiem przyjemne tempo w okolicach 4:00 min/km przyciskając bardziej dopiero w końcówce. Do strefy zmian wróciłem po 20 minutach i 6 sekundach przekazując pałeczkę ostatniemu zawodnikowi sztafety mieszanej.

Kilka minut później zawody ukończył ostatni zawodnik z naszej głównej sztafety. Jak się wkrótce okazało pozostali zawodnicy z głównej sztafety wywiązali się koncertowo ze swoich zadań i finalnie zajęliśmy 2. miejsce z czasem 1:41:40 🎉🏃🔥

Również mój drugi team uzyskał przyzwoity wynik kończąc rywalizację na 12. pozycji open i 4. w kategorii sztafet mieszanych 👏

Po wręczeniu nagrody w postaci symbolicznej srebrnej pałeczki sztafetowej wróciliśmy do firmowego namiotu świętować sukces przy grillu. Ogólnie z obu swoich występów jestem zadowolony. Co prawda mogłem urwać jeszcze kilka sekund, jednak wiele by to nie zmieniło – do zwycięzców zabrakło nam niemal 10 minut 🤯

Być może za rok udałoby się wybrać do Hamburga ponownie. Impreza jest na pewno warta odwiedzenia, drugiej takiej nie kojarzę. Bieganie i grillowanie nie muszą się wykluczać 😉

2 komentarze do wpisu “MOPO Team-Staffellauf

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *